Własny koń – własna odpowiedzialność

Własny koń to duży wydatek, ale nie tylko. To również duża odpowiedzialność. Należy pamiętać że koń to zwierzę, a nie niemająca potrzeb zabawka, którą można odstawić do kąta kiedy się znudzi.
Własny koń dla jeźdźca to również radość, pewnie największa na świecie. Możliwość częstych wyjazdów w teren, poświęcenie się dla konia… To wszystko jest piękne. Jednak są chwile, kiedy mamy już dość. Są różne powody: bo koń nas „nie słucha”, że nie możemy się czegoś nauczyć, czy nagle mamy dołek finansowy i nie mamy z czego zapłacić za hotel.


Niestety, koń to wydatek który należy planować już wcześniej, przed jego zakupem. To, że odłożyliśmy pieniądze na kupno konia, choćby nie rasowego to tylko połowa sukcesu. Najważniejsze żeby dać radę uzbierać pieniądze na jego utrzymanie, a to jest już trudniejsze, jeśli na przykład nie mamy własnej, stałej pracy. Niestety, należy zdać sobie sprawę że koń to nie pies który położy się na podłodze i zje coś ze stołu.
Znam niestety kilka przypadków osób, które musiały się pozbyć konia z wielu powodów. Ale najczęstszym są kłopoty finansowe. Pamiętajmy jednak że posiadając takiego konia jesteśmy za niego odpowiedzialni i to że pozwala się on nam dotykać to potwierdzenie, że nasz podopieczny nam ufa. Więc nawet w złych czasach, kiedy brakuje nam pieniędzy nie róbmy tego, co robi wiele właścicieli koni w takiej chwili – nie oddawajmy konia do rzeźni. Jest to najgorsze co możemy zrobić. Pomyślmy o nim. Bądźmy ludzcy. Jest tak wiele rozwiązań, nie podejmujmy się więc tego najgorszego i nie odbierajmy biednemu stworzeniu życia.


Jeśli brakuje nam tymczasowo, możemy poprosić kogoś żeby jeździł na naszym koniku a w zamian dopłacał do opłaty za hotel. Dla obu stron jest to opłacalne – my dostajemy dodatkowe pieniądze, a tamta osoba jeździ. Jeśli i tak kupuje ona jazdy w stadninie, zrób tak, żeby na Twoim koniu wyszło jej trochę taniej. Tym ją skusisz.
Możesz również dać konia w dzierżawę. Jeśli koń „coś umie”, na pewno się uda.
Następną możliwością jest poproszenie właścicieli stajni w której prowadzone są jazdy rekreacyjne czy też szkółka o wypożyczenie konia do tych właśnie szkółek. Oczywiście bez zysku dla Ciebie – jest to tylko forma chwilowego odciążenia Cię od wydatku. Ty nie płacisz za hotel, za to stajnia ma konia dla szkółki.


Niestety, jeśli wiesz że pieniędzy Ci już nie przybędzie i musisz pozbyć się wydatku, sprzedaj konia do innego właściciela. Ustal cenę w zależności od umiejętności i rasy konia, jego wieku i wielu innych rzeczy. I czekaj.


Sprzedaż własnego konia z którym jest się zżytym nie jest prostym przeżyciem ani dla konia ani dla właściciela. Dlatego ja wybrałabym rozwiązanie „tymczasowe”, jeśli natomiast wiesz że nie ma to sensu, sprzedaż to jedyne „normalne” rozwiązanie. Tylko błagam, nawet nie myśl o rzeźni. Jest to najgorsze co możesz zrobić i prędzej czy później będziesz tego żałował. I nie próbuj się oszukiwać, że ten koń nie ma przyszłości, że nikt go nie kupi. Ktoś kupi na pewno. Tylko błagam, nie rzeźnik.